Co więc jest najciekawsze w Poring? Wg mnie – trekking do wodospadu Langanan. Paradoksalnie jest to najmniej znana i najrzadziej odwiedzana z tutejszych atrakcji. W dniu, w którym wybrałam się na wycieczkę, byłam jedyną osobą na szlaku – wiem, bo przed i po trekkingu trzeba zawiadomić biuro Parku (ze względów bezpieczeństwa). Na koniec dna moje nazwisko w dalszym ciągu było jedyne na liście.
Wodospad Langanan znajduje się około 4 km od biura Parku. Możecie myśleć, że to niewiele, ale liczba jest zwodnicza. Żeby dotrzeć na miejsce potrzeba 2-3 godzin czasu. 4 km trekkingu przez las deszczowy to nie to samo, co Bieszczady. Wysoka temperatura i wilgotność sprawiają, że męczycie się dużo szybciej niż normalnie. Nie wspominając już o tym, że droga jest dość stroma i bardzo śliska pod koniec ( parę razy zastanawiałam się, czy przyjdzie mi tam złamać nogę). Tak więc należy iść ostrożnie. Osiągnięcie celu (120 m, wspaniałego wodospadu) jest jednak bardzo satysfakcjonujące. Jest tam bardzo pięknie i cicho (brak turystów). Jest również 5-6 stopni chłodniej niż u podnóża góry (ze względu na wysokość i bryzę od wodospadu). W sumie to idealne miejsce, żeby sobie chwilę posiedzieć na chilloucie.
4. Raflezja – czasami kwitnie w ogrodzie botanicznym należącym do parku (wstęp 10 MYR). Najczęściej jednak, jeśli chcecie ją obejrzeć musicie udać się do prywatnego ogrodu. Zaraz za restauracją chińską zaczyna się polna droga. Wystarczy przejść 200m by dotrzeć do pierwszego z tych ogrodów (wstęp 30 MYR). Jeśli przejdziecie kolejne 300m za obejrzenie raflezji zapłacicie mniej (20 MYR).
Miłej zabawy!
Porady dla podróżnych:
- Transport – jeśli macie szczęście (lub podróżujecie z przynajmniej dwójką przyjaciół) minibus z Kota Kinabalu (dworzec pod hotelem Dreamtel) zabierze was bezpośrednio do Poring (koszt 40 MYR). Jeśli podróżujecie sami kierowca wysadzi was w Ranau (bilet 25 MYR). Stamtąd musicie wziąć taksówkę do Poring za kolejne 40 MYR. Możecie oczywiście wybrać się do gorących źródeł razem z grupą z agencji turystycznej, ale bądźmy szczerzy – jednodniowe wycieczki organizowane z Kota Kinabalu, nie są warte ani czasu spędzonego w autobusie, ani wydanych pieniędzy.
- Zakwaterowanie – wycieczka do Poring będzie miała sens tylko, jeśli zostaniecie na noc (i wybierzecie się na trekking). Ja nocowałam w hostelu Serindit na terenie parku narodowego i muszę przyznać, że był to najlepszy hotel/ hostel, w jakim do tej pory zdarzyło mi się zatrzymać. Tamtejszy salon (sala wspólna) był po prostu zachwycający. Miałam ochotę spędzić cały dzień w fotelu z książką. Przy wykwaterowaniu dostałam nawet mały podarek (bambusowy souvenir i herbatę Sabah) od hotelu – spędziłam tam więcej niż 1 noc. Trzeba jednak przyznać, że jak na hostel jest dość kosztowny (ceny zaczynają się od 60 MYR). Z drugiej jednak strony zamieszkanie na terenie hostelu daje wstęp do parku przez 3 dni (normalny bilet jest ważny tylko 1 dzień). Jest też do wynajęcia kilka prywatnych pokoi poza granicami parku.